Wyjazd do Ojcowskiego Parku Narodowego :)
Na spacer do Ojcowskiego Parku Narodowego planowaliśmy się wybrać od dłuższego czasu, jednak zawsze coś wyskakiwało po drodze. W końcu zmobilizowani tym, że wakacje są na półmetku zdecydowaliśmy że Ojców odwiedzimy 31.07. Pogoda miała być taka "akurat" - nie za zimno, nie za gorąco co ważne w przypadku wyjazdu z psem.
Do Ojcowa mamy ok.70km także czekała Nas mniej więcej godzina drogi. Wyjechaliśmy tuż po 9.00. Droga zleciała w oka mgnieniu.
Na parkingu pod Zamkiem szerokim uśmiechem powitał Nas pan parkingowy. Opłata za parking, na cały dzień wynosi 10,00zł. Zaparkowaliśmy, powoli wygramoliliśmy się z samochodu i ruszyliśmy przed siebie. Hej przygodo!
Do Ojcowa mamy ok.70km także czekała Nas mniej więcej godzina drogi. Wyjechaliśmy tuż po 9.00. Droga zleciała w oka mgnieniu.
Na parkingu pod Zamkiem szerokim uśmiechem powitał Nas pan parkingowy. Opłata za parking, na cały dzień wynosi 10,00zł. Zaparkowaliśmy, powoli wygramoliliśmy się z samochodu i ruszyliśmy przed siebie. Hej przygodo!
Pogoda dopisywała, od rana świeciło słoneczko - nie było jednak gorąco.
Przez Ojcowski Park Narodowy biegnie kilka szlaków turystycznych o długości 46,6 km, jednak niektóre z nich biegną wspólnie. My mieliśmy w planach przejście tylko ok.15km - na drugi dzień jechaliśmy na wystawę do Zakopanego i nie chcieliśmy przeforsować Rooneya.
Przez Ojcowski Park Narodowy biegnie kilka szlaków turystycznych o długości 46,6 km, jednak niektóre z nich biegną wspólnie. My mieliśmy w planach przejście tylko ok.15km - na drugi dzień jechaliśmy na wystawę do Zakopanego i nie chcieliśmy przeforsować Rooneya.
Na początku trasa biegła asfaltem, najpierw pomiędzy zabudowaniami (kwatery noclegowe, restauracje) by w końcu wypuścić nas na łono przyrody. Drogę uprzyjemniały widoki pięknych skał i ostańcy. Pod Bramę Krakowską szliśmy ok.30min. Trasa niewymagająca, panie w szpilkach nie miałyby z nią problemu :) Pod Bramą zrobiliśmy dłuższą przerwę na posiłek i napojenie Roo. Z tego miejsca zdecydowaliśmy się ruszyć pod Grotę Łokietka. Wiedzieliśmy, że Groty z Rooneyem nie zwiedzimy ponieważ obowiązuje tam zakaz wprowadzania psów ale chcieliśmy jeszcze trochę pospacerować w tych pięknych okolicznościach przyrody. Szlak pod grotę Nas zachwycił. Owszem, był dużo bardziej wymagający niż droga którą szliśmy pod Bramę Krakowską, ale warto było.
Szlak biegł pod górkę, a jego podłoże było kamieniste. Miejscami były to większe skały, innym razem drobniutkie kamienie. Momentami nachylenie terenu było dość spore. Dookoła las, piękne drzewa. I ta cisza przerywana tylko śpiewem ptaków! Po około 40minutach dotarliśmy na górę. Pod Grotą Łokietka czekało sporo osób, było gwarno. Zrobiliśmy tam sobie dłuższą przerwę. Rooney wzbudził wielkie zainteresowanie ludzi. Przystawali, głaskali :) Jedna Pani nawet pytała go "gdzie on tutaj wszedł" :) Wracaliśmy tym samym szlakiem. Z górki szło się dużo szybciej, jednak trzeba było uważać i patrzeć pod nogi. Rooney na szczęście szedł wolno i nie ciągnął w dół.
Gdy znów minęliśmy Bramę Krakowską postanowiliśmy przejść się jeszcze kawałek. Tak przystanęliśmy obok Źródła Miłości i sporej grupy harcerzy :) Przeszliśmy się jeszcze kawałek drogą w stronę Domu Pomocy Społecznej im. Św. Brata Alberta i zdecydowaliśmy się wracać.
Jako, że wysiłek wzmaga apetyt skorzystaliśmy z możliwości i w drodze powrotnej wstąpiliśmy do jednej z restauracji. Nie było żadnego problemu by wejść na jej teren z psem. Menu mieli bardzo różnorodne. Ceny jak na restauracje zlokalizowaną w takim miejscu nie były wysokie, a potrawy bardzo smaczne. Po zjedzonym obiadku i chwili odpoczynku ruszyliśmy w stronę samochodu i wycieczka dobiegła końca.
Do Ojcowa z pewnością jeszcze wrócimy i zwiedzimy więcej. Piękny krajobraz, momentami zapierający dech w piersiach. Jedyne na co trzeba uważać to rosnący Barszcz Sosnowskiego. Na szczęście już na początku drogi można zobaczyć ostrzeżenia dotyczące występowania tej rośliny na terenie parku. Na żywo naprawdę robi spore wrażenie!
Wyjazd tam polecamy wszystkim. Jak ktoś ma więcej czasu warto wyjechać na weekend :)
W samym parku znajduje się mnóstwo kwater, w których możemy przenocować a ceny wcale nie zwalają z nóg :) Jedyne o czym musimy pamiętać to zabranie smyczy-na terenie parku pies musi być zapięty :)
W samym parku znajduje się mnóstwo kwater, w których możemy przenocować a ceny wcale nie zwalają z nóg :) Jedyne o czym musimy pamiętać to zabranie smyczy-na terenie parku pies musi być zapięty :)
Ten post bierze udział w konkursie organizowanym przez blog whippetzpasja.blogspot.com, w którym sponsorami są: PupiLu, E-PIES, Dingo oraz SpeedMania.